Już po pierwszym dniu zajęć. Kurde, a ja myślałam, że to raczej tak lajtowo będzie i bez dodatków, a jak się okazuje to wcale tak nie miało być! No ale od początku.
Weszłam z Zaynem do sali. Wszyscy się na mnie patrzyli. Miałam ochotę zapaść się pod ziemie. Nie jestem typem dziewczyny, która lubi być w centrum uwagi. Na oko było tu 20 studentów i profesor. No właśnie. Profesor Dubal - jeden z najbardziej wymagających i przerażających wykładowców na uniwerku. Wykłada rysunek abstrakcyjny i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że do abstrakcji to jemu było bardzo daleko. W sumie to był chyba najnudniejszy ze wszystkich nauczycieli.
- No gratuluję panno Sophie. Pierwszy dzień i już spóźniona. - powiedział z taką dozą złośliwości, że mógłby spokojnie zabić tym całe wojsko francuskie.
- Przepraszamy Panie Profesorze, ale to przeze mnie, bo ją niechcący popchnąłem. - powiedział ze "skruchą" Zayn.
- No oczywiście! Myślisz, że jak jesteś wielka gwiazda to Ci wszytsko wolno?! O nie mój drogi. Jesteś dla mnie takim samym studentem. Oboje macie spóźnienia, a teraz siadać, zanim się nie wścieknę!
- A to jeszcze nie nastąpiło? - wyszeptał do mnie Zayn, po czym oboje zaczęliśmy chichotać.
"Kurde o co chodziło facetowi mówiąc, że ten chłopak jest wielką gwiazdą..." - ta myśl zadręczała mnie całą lekcję. Kiedy nagle:
- Panno Sophie proszę narysować największą abstrakcję jaką Panna zna. - wyrwał mnie z zamyślenia Dubal.
- Yyyy... teraz?
- No chyba nie jutro. - powiedział po czym podał mi specjalną sztalugę, papier i węgiel. Po 10min na mojej kartce widniał totalnie wzięty z kosmosu rysunek. Sama nie wiem co na nim było, tzn. było na nim wszystko, ale trudno było to określić.
- Całkiem nieźle... - powiedział Dubal, a w sali unosiło się pewne zaskoczenie ze strony innych uczniów. - A zapomniałem wam powiedzieć! Panno Sophie proszę do mnie podejść.
Trochę się zestresowałam, bo nie miałam zielonego pojęcia o co chodzi.
- Przedstawiam wam tegoroczną stypendystkę, która wygrała konkurs "Przeklęta miłość". Przyjmijcie ją ciepło. - odklepał wyuczoną formułkę i kazał mi usiąść.
Tak jak wcześniej mówiłam, że wszyscy na mnie patrzyli, tak teraz miałam wrażenie, że mnie zgniotą wzrokiem. "Kurde" - pomyślałam - "Po jaką cholerę on się odzywał."
Kiedy po skończonych zajęciach wyszłam z sali połowa grupy rzuciła się na mnie.
- Jesteś niesamowita...
- Genialna..
- Kurde ten obraz był cudny!
- Cześć jestem Bob i strasznie Cię podziwiam.
- Mam na imię Claire i jesteś świetna.
- Cześć, miło mi Cię poznać - jestem Derek.
No i tak miałam przez jakieś 10min, póki nagle ktoś nie pociągnął mnie za rękę i nie wyciągnął z tego oszalałego tłumu. Mogłam się z łatwością domyśleć, że było to nie kto inny jak mój wcześniejszy wybawca.
- Dzięki. - szepnęłam.
- No, no, no... Nie spodziewałem się, że przyszło mi poznać wschodzącą gwiazdę malarstwa. - po czym powiedziawszy to ukłonił się w pas.
- No bardzo śmieszne, stań normalnie! - zaczęłam się śmiać, kiedy nagle sobie przypomniałam. - Z tego co słyszałam to nie jestem tutaj jedyną gwiazdą. Kim Ty jesteś?
- Naprawdę nie wiesz?
- No jakoś nie bardzo...
- No cóż, w takim razie jesteś jedną z nielicznych i to mi się podoba. No więc nazywam się Zayn Malik i jestem 1/5 One Direction.
- Coooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo?! - nie mogłam uwierzyć, że go nie poznałam. Przecież pół świata za nim szaleje, a ja tak po prostu z nim gadam.
- No więc nie mówiłem, bo nie chciałem takiej reakcji.
- Przepraszam, po prostu jestem zdziwiona. Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam.
- Spoko, na początku roku cała szkoła tak reagowała. Ma to swoje plusy, ale nie ukrywajmy, że minusy też.
- Aha. No to już mają dwie gwiazdy na jednym uniwersytecie. - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- No niezupełnie dwie... - powiedział Zayn otwierając przede mną drzwi jadalni.
- Hahahahahaha.... - nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Moim oczom ukazało się całe 4/5 One Direction. Już za chwilę miałam poznać najsłynniejszy boyband od czasów Backstreet Boys. Ten dzień to był dopiero odjechany, a jeszcze się dobrze nie zaczął!
No co tu dużo mówić. Przebosko. Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńCuuuudny <3
OdpowiedzUsuńczekam na next
to jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńNastępnyyy !! <3<3
OdpowiedzUsuńJest świetny czekam na następny i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńmyworld-with-onedirection.blogspot.com
Tak szczerze, to co ta czwórka głądów (Niall, Lou, Harry i Liam) robi na tym uniwerku? No bo Zayn to rozumiem, ma talet, ale oni. Czyżby też byli jacyś wszechstronnie utalentowani? A tak pozatym to miałaś genialny pomysł i świetnie to piszesz. No i poprostu kocham to opowiadanie i ciebie już teraz. <3
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam z jakiekolwiek błędy ort. i nie tylko, oraz nie mogę się doczekać następnego rozdziału. ;D